Chiang Mai. Olej świątynie, jedź tam na kawę!
Tajlandczycy z północy mówią, że w tym roku sezon jest strasznie słaby i w porównaniu do lat poprzednich w zasadzie nie ma turystów. Uff. To właśnie spokój i brak tłumów urzekły mnie w tym mieście najbardziej. Przekładając na nasze – jeśli Bangkok jest Warszawą to Chiang Mai – Krakowem, co oznacza, że jest trochę przaśny, a zarazem…