Z Treasure Beach na głęboką wodę. Kingston

Wrzucam post, który już pojawił się już kiedyś na Siedmiomilowym fejsbuniu – opisuje on początki życia w getcie. Nie pomijam go, ponieważ nietypowo dla siebie w całym opisie Jamajki postanowiłam zachować chronologię! no i … ważny to dla mnie tekst. Kingston. Getto. Wszystko wróciło! Chęć do pisania, radość z podróży. Miłość do Jamajki wybuchła. Po…

Osada za rzeką i najlepsza ryba na świecie

Wracamy z Little Ochie. Troszkę się zasiedzieliśmy, zrobiła się noc, obawiamy się czy uda nam się złapać jakikolwiek transport do domu. „Niby stopem” docieramy do Junction. Kierowca zabrał nas z drogi. Twierdził, że „nie mógłby nas tak zostawić, w nocy.””Nie wybaczyłby sobie gdyby nam się coś stało.” Nie przeszkadzało mu to zupełnie w skasowaniu nas, dosyć słono,…

Wychylamy nos poza Treasure. Black River.

Jamajska rozjeba Na Jamajce występuje zjawisko, o którym przewodniki nie wspominają – a powinny… Nazywane jest ono „jamajską rozjebą”. Jeśli przyjeżdżasz na zorganizowaną wycieczkę, z planem zwiedzania i ściśle określonym czasem pobytu w danym miejscu być może Cię to nie spotka, ale wiedz, że będziesz tylko widzem – na poczucie vybu nie ma szans. Myślę,…

Jamajka – Treasure Beach

Mieszkamy w pokoju wynajętym u pary buddystów (jak się okaże – sekciarzy) Chanty i Jane. On to Jamajczyk, który większość życia spędził w Stanach a ona jest Angielką.    Dom otoczony jest pięknym ogrodem, wszystko kwitnie. Po drzewach biegają jaszczurki, latają motyle, pojawił się nawet koliber. Są hamaki. Dla oka – cudownie. Dla ducha… średnio. …

Portret Wyspy

„Czarujące plaże, malownicze góry, egzotyczna sceneria i sympatyczni ludzie z poczuciem humoru – oto Karaiby w pełnej krasie” czytamy w przewodniku, którego nikomu nie polecam. Dla mnie portret ten wygląda nieco inaczej. Jamajka, bo o niej mowa, jest piękna, ale zarazem biedna, obolała i doświadczona przez los. Mimo, że byłam na niej jeszcze kilka dni…

Jamajka

Trafiłam ostatnio na notatki zrobione na Wyspie i pomyślałam, że skorobyłam na Ja, skoro to opisałam, to się tym podzielę zamiast ukrywać zapiski w szufladzie i zasypywać je okruchami ciasteczek. Aby Was nie znużyć, bo historia jest długa, podzieliłam ją na części, które będą ukazywały się co kilka dni. Życzę przyjemnej lektury! Słowem wstępu Uważajcie…